Apelacja prokuratury ws. przymusowego leczenia mężczyzny po wyroku za pedofilię
Prokuratura konsekwentnie domaga się skierowania J. na przymusowe leczenie. O złożeniu apelacji powiedziała we wtorek PAP zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach Beata Huras. Rozpozna ją Sąd Okręgowy w Gliwicach. Wcześniej prokuratura otrzymała uzasadnienie postanowienia sądu I instancji.
Orzeczenie to wydał w lutym Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach. Z uwagi na charakter tej sprawy ani sąd, ani prokuratura nie podają motywów nieprawomocnego rozstrzygnięcia. Wiadomo, że głównym dowodem jest opinia biegłych, którzy na potrzeby prowadzonego postępowania zbadali J.
Pochodzący z Siemianowic Śląskich Marcin J. planowany koniec kary wyznaczony miał na maj 2025 r., jednak w maju 2023 r. do zakładu karnego wpłynął odpis prawomocnego wyroku łącznego, który skutkował koniecznością natychmiastowego zwolnienia. Od czasu wyjścia na wolność J. przebywał w kilku miastach, mieszkał w namiocie lub przyczepie kempingowej; w mediach społecznościowych pojawiały się ostrzeżenia przed nim. Rodzice wyrażali obawy, że może skrzywdzić ich dzieci.
Sprawa o umieszczenie Marcina J. w zakładzie psychiatrycznym wpłynęła do sądu w Tarnowskich Górach 17 lipca 2023 r., ponieważ w tym mieście wówczas przebywał mężczyzna. Również w lipcu do sądu wpłynęło zawiadomienie dyrektora zakładu karnego, w którym ostatnio J. przebywał, a następnie wniosek prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach o umieszczenie mężczyzny w zakładzie psychiatrycznym. W ramach toczącego się postępowania sąd ustanowił dla J. pełnomocnika z urzędu.
Postępowanie, zgodnie z wnioskiem tarnogórskiej prokuratury, zostało wszczęte w trybie art. 29 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Sąd postanowił zasięgnąć opinii dwóch biegłych psychiatrów, seksuologa i psychologa, których zadaniem było ustalenie czy Marcin J. jest chory psychicznie, a jeśli tak, to czy jego dotychczasowe zachowanie - zgodnie z treścią art. 29 - wskazuje na to, że nieprzyjęcie do szpitala spowoduje znaczne pogorszenie stanu jego zdrowia psychicznego lub jest on niezdolny do samodzielnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, a uzasadnione jest przewidywanie, że leczenie w szpitalu psychiatrycznym przyniesie poprawę jego stanu zdrowia.
Jak opisywały media, Marcin J. został skazany za brutalny gwałt na 11-letniej dziewczynce oraz jej kuzynie w Katowicach, dopuścił się również gwałtów wobec pięciu innych dziewczynek w Mikołowie, Będzinie, Tychach, Nakle Śląskim i Suchej Beskidzkiej. Najmłodsza ofiara miała siedem lat. Karę odbywał od 2004 r. Po wyjściu z więzienia wrócił do Siemianowic Śląskich, a później kilkakrotnie zmieniał miejsce pobytu – był widziany m.in. w Tarnowskich Górach i Piekarach Śląskich, ale też poza woj. śląskim.
Ministerstwo Sprawiedliwości w komunikacie opublikowanym w czerwcu 2023 r. poinformowało, że wdrożyło wewnętrzną kontrolę postępowania związanego z opuszczeniem przez J. zakładu karnego oraz obiegiem informacji w tej sprawie. Jak podawał wówczas resort sprawiedliwości, wobec skazanego planowano skierowanie do sądu wniosku w myśl ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. "Miało to być wykonane w terminie adekwatnym do planowego końca kary przypadającego na 2025 r. Jednak 24 maja 2023 r. do zakładu karnego wpłynął odpis prawomocnego wyroku łącznego, który skutkował koniecznością natychmiastowego zwolnienia skazanego z zakładu karnego. Nagła zmiana sytuacji prawnej skazanego uniemożliwiła podjęcie wyżej wymienionych działań" - informowało MS.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ agz/